Site icon WrotaHistorii.pl

Jak mazowiecki książe trafił na łamy literatury światowej, czyli historia zbrodni i pokuty

Mazowiecki Piast udusił swoją swoją piękną żonę z zazdrości. Tym niecnym czynem piórem Williama Szekspira trafił do literatury światowej.

Co łączy księcia mazowieckiego Siemowita III z Wiliamem Szekspirem? – zazdrość tego pierwszego  i domiemany plagiat angielskiego dramaturga, który opisał historię Piasta w „Zimowej opowieści”. Żyjący w latach 1320-81 Siemowit III uznawany jest za jednego z bardziej wybitnych władców Mazowsza. Dzięki mądrej polityce zyskał sobie przychylność króla Kazimierza Wielkiego, wydał za mąż swoją córkę za Kaźka Słupskiego, królewskiego wnuka. Jego dalekosiężna polityka doprowadziła do zjednoczenia i usamodzielnienia Mazowsza w granicach dzielnicy Siemowita I.

Oprócz niewątpliwych zasług książę Siemowit był też Schwarzcharakterem. Cierpiał być może na kompleks Otella, ponieważ był chorobliwie wręcz zazdrosny. Czym więc wsławił się mazowiecki książę? Ano, zamordowaniem swojej małżonki. Śledztwo w tej sprawie przeprowadził Jerzy Sobczak, autor wielu powieści o duchach nawiedzających ziemie nad Wisłą i Wartą.

Ludmiła, bo tak miała na imię druga żona Siemowita, była księżniczką śląską i słynęła z urody. Książę był zakochany w niej po uszy. Ktoś puścił jednak plotkę o niewierności książęcej polowicy. Mimo że była brzemienna Siemowit kazał ją uwięzić, a po urodzeniu syna Henryka – udusić. Jest też wersja bardziej chyba jeszcze okrutna, o zamurowaniu nieszczęsnej Ludmiły żywcem w lochach zamku w Rawie Mazowieckiej.

Na zdjęciu: odbudowana baszta zamku Siemowita III w Rawie Mazowieckiej. Źródło: Wikipedia.

I tak wzorem innych białogłów z tamtego okresu, które w sposób nagły rozstały się z życiem doczesnym, Ludmiła stała się duchem-białą damą i do dzisiaj podobno z zamkowej baszty zapewnia o północy o swojej niewinności. Można zjawie raczej wierzyć, bo po latach jej syn Henryk był kropla w kroplę podobny do ojca – matkobójcy. Gwoli prawdy trzeba zaznaczyć, że Siemowit bardzo żałował swojego czynu i do śmierci odprawiał pokuty. Nie przeszkodziło mu to jednak w schwytaniu domiemanego kochanka żony, włóczeniu go końmi i powieszeniu.

Mord na biednej Ludmile nie kończył tej ponurej historii opisanej w kronice Janka z Czarnkowa. Mały Henryk wychowany od 3 lat przez niańkę we wsi pod Rawą zostaje porwany przez ludzi wynajętych przez siostrę księcia, Małgorzatę.

I w tym momencie zaczyna sie happy end, chociaż nie 100 procentowy. Dziecko miało bowiem szczęście, bo otrzymało staranne wychowanie na dworze książęcym. Mężem Małgorzaty był  książę słupski Kazimierz IV. Siemowit, kiedy pojął swój błąd zrobił wszystko, żeby pomóc synowi w karierze. Henryk został biskupem płockim. Doprowadził m.in. do zgody pomiędzy Władysławem Jagiełłą, a jego bratem Witoldem, który przebywał na wygnaniu u Kryżaków. Jak jednak donosi Gazeta Krakowska w wydaniu magazynowym z 31.12.2010 roku, femme fatales nie opuśiły rodu Siemowitów. Henryk poznał niejaką Ryngallę, siostrę Witolda, z którą mimo swojej biskupiej godności wziął ślub. Po niecałym roku zmarł, podobno otruty właśnie przez żonę. On także trafił do literatury. Jego historię w „Krzyżakach” Henryka Sienkiewicza opawiada Maćko z Bogdańca.

Wróćmy jednak do Szekspira. Jego „Opowieść zimowa” napisana w 1610 roku bez wątpienia związana jest z życiem mazowieckiego Piasta i jego nieszczęsnej żony. Sprytny Anglik trochę pozmieniał fakty. Akcja nie toczy się w dalekiej i nie znanej nikomu Polsce, a na Sycylii, Piast Siemowit jest Czechem, a Henryk dziewczynką. Trudno powiedzieć, skąd słynny dramaturg dowiedział się o tej historii. Może skorzystał z romansu pasterskiego autorstwa swojego największego adwersarza Roberta Greene’a z 1590 roku, który to wprost odnosi się do Siemowita i Ludmiły. Może z kroniki Janka z Czarnkowa? Wspomniany Robert Green napisał, że Szekspir to aktor, który udaje pisarza i oskarżał go o plagiat. Tym niemniej „Opowieść zimowa”, ni to romans, ni tragikomedia, opowiadając o zagmatwanych ludzkich losach, opowiada o Polsce, a dokładniej o krwawej historii mazowieckiego Piasta. Tylko, kto zdaje sobie z teo sprawę…

Exit mobile version